-Nigdy
ci nie mówił ,że ma dziewczynę? - Lune widać zdziwiła niewiedza
Meg – Myślałam, że jesteś z Jackiem blisko...jak przyjaciele.
Dziewczyna
przeszywała Megan wzrokiem jakby szukała potwierdzenia w wyrazie
jej twarzy.
-Bez
przesady Luna, Jack nie jest typem faceta, któremu chciałabym się
zwierzać....jak widać z wzajemnością.
Zapadła
niezręczna cisza. Normalnie Meg lubiła siedzieć z Luną nawet nie
odzywając się do siebie ale teraz czuła podejrzliwy wzrok
przyjaciółki na sobie. Jakby oczekiwała, że dziewczyna powie coś
jeszcze...coś bardzo ważnego. Ale tak się nie stało. Pogrążona
w myślach Meg rzuciła jakąś wymówkę w stronę przyjaciółki i
nie czekając na odpowiedź wyszła z biblioteki. Stała sama w słabo
oświetlonym korytarzu. Ruszyła w stronę swojego pokoju gdy nagle
na drodze stanął jej Chapel. Dziewczyna miała tego grubego kota za
najmądrzejsze zwierzę na ziemi. Gdy kot zaczął przeraźliwie
miauczeć Meg zrozumiała, że chce ją dokądś zaprowadzić.
Ruszyła więc za zwierzakiem. Prowadził ją do gabinetu. Dziewczyna
przystanęła na chwile. Serce zaczęło jej mocniej bić jak zawsze
gdy Aleksandra wzywała ją do siebie. Dziewczyna zawsze obawiała
się ,że dyrektorka Instytutu domyśliła się prawdy.
Zniecierpliwiony Chapel miauknął ponaglająco i zaczął ocierać
się o nogi Megan. Wzięła więc głęboki oddech i jakby nigdy nic
zapukała do drzwi gabinetu. Gdy rozległo się ,,proszę"
dziewczyna weszła do środka. Znad biurka Aleksandra skinęła ręką
na krzesło aby Megan usiadła. Gdy tylko usadowiła się na krześle
Chapel wskoczył jej na kolana. Po Aleksandrze było widać
zmęczenie. Miała wory pod oczami i zaczęła się garbić. Jednak
gdy kobieta dostrzegła zatroskane spojrzenie wyprostowała się i
powiedziała:
-Za
parę minut w Instytucie pojawi się Magnus Bane aby umocnić nasze
zaklęcie ochronne....Mam nadzieje Megan, że porozmawiasz z nim i
przeprosisz go za swoje zachowanie. Zgodził nam se pomóc jeszcze
raz tylko pod tym warunkiem.
Serce
Megan zaczęło bić z wielką prędkością. Najchętniej
uśmiechnęłaby się od ucha do ucha ale rzuciła tylko zwykłe
,,dobrze" miała nadzieje, że zabrzmiało całkiem obojętnie.
Bo dziwne by było ekscytowanie się spotkaniem z mężczyznom,
którego wcześniej próbowało się okraść.
Aleksandra
wstała i ruszyła przez pokój gdy miała wychodzić rzuciła przez
ramię:
-Zaraz
przyprowadzę Bane'a masz być dla niego miła....i postaraj się go
przekonać, że żałujesz tego co zrobiłaś - wychodząc trzasnęła
drzwiami.
Tętno
Megan nie zwalniało już nie mogła się doczekać aż zobaczy
przyjaciela...może ją stąd zabierze. Minuty mijały a Magnusa
dalej nie było. Dziewczyna próbowała się uspokoić ale
denerwująco tykający zegar nie pomagał przy tym. Po jakiś
piętnastu minutach Meg była już gotowa rzucić czymś w irytujące
urządzenie gdy nagle usłyszała kroki na korytarzu. Zerwała się z
krzesła. Do pomieszczenia weszła Aleksandra i jej najlepszy
przyjaciel. Magnus miał postawione włosy na żel ze stanowczo zbyt
dużą ilością brokatu i kocie oczy podkreślone kredką. Ubrany
był w zamszową marynarkę i dżinsy w podłużne pasy. Na jego
widok od razu zrobiło się Meg ciepło na sercu. Czarownik jak
zawsze dobrze grał znudzonego sytuacja ale dziewczyna dostrzegła
ulgę w jego oczach gdy mężczyzna ją zobaczył.
-Dobrze
Magnusie Megan chce ci coś powiedzieć....zostawię was samych i tak
muszę przygotować parę dokumentów związku z twoją pomocą -
Aleksandra nie spuszczała oczu z Megan gdy wychodziła popatrzyła
srogo na dziewczynę aby zachowywała się grzecznie.
Gdy
kroki na korytarzu ucichły Magnus wreszcie się uśmiechnął:
-No
no Meg co masz mi do powiedzenia?
Łowczyni
poczuła ulgę i natychmiast przytuliła przyjaciela.
-Magnusie
zabierz mnie stąd....chce mieszkać z tobą - błagała
Czarownik
odsunął się od niej. Widać było, że też brakuje mu Meg.
-Ja
też wole mieszkać z tobą Prezes Miał ma ostatnio dziwne humory. I
nie chodzi tutaj o to, że ostatnio spodobało mu się moro...tylko o
to, że prawie cały czas śpi...ale.. -Magnus próbował żartować
ale jego głos brzmiał niepewnie
-Więc
zabierz mnie stąd nie chce być tutaj pośrodku ich wojny...to nie
mój problem tylko Nocnych Łowców.
Mężczyzna
popatrzył na nią smutno.
-Ty
jesteś Nocnym Łowcą - Gdy dziewczyna chciała przerwać uciszył
ją wzrokiem - Tu jesteś bezpieczniejsza. I nie mówię tego dlatego
bo nie chce się tobą zajmować bo chce. Ale nie zapewnię ci takiej
ochrony jak Clave, a znając ciebie będziesz chciała walczyć. Tu
cie wyszkolą jeszcze lepiej.
Megan
pokiwała głową i wtuliła się w Magnusa.
-Ale
będziemy się spotykać?
-Jasne
mała, za dwa dni jest impreza u mnie weź znajomych. Upiją się
tak, że nie zauważą jak wymkniesz się na kilka godzin. Okay?
-Okay.
Nagle
Magnus zesztywniał. Odsunął się od niej w samą porę bo do
środka wszedł Ben. Gdy zobaczył Magnusa znieruchomiał. Meg
przewróciła oczami. Reagował jak każdy gdy widzi Czarownika po
raz pierwszy. Chociaż w jego spojrzeniu nie było pogardy tylko...
fascynacja. Dziewczyna popatrzyła na Magnusa, patrzył na chłopaka
z tym swoim uśmieszkiem. No tak czarne włosy, niebieskie oczy typ
Czarownika, mogła się tego spodziewać. Obiecała sobie w duchu, że
zastanowi się nad sytuacją ale w tej chwili było tak niezręcznie,
że musiała przerwać ciszę.
-Ben?
O co chodzi?
Chłopak
zamrugał oczami i zarumienił się. Widać było jego zakłopotanie.
To powiększyło tylko ciekawość Meg.
-Czarownik
jest potrzebny w pokoju głównym - rzucił tylko i obrócił się na
pięcie.
Gdy
zniknął dziewczyna popatrzyła na Magnusa.
-Podoba
ci się - stwierdziła
Mężczyzna
zamiast odpowiedzieć uśmiechnął się.
-Oczywiście,
że Ci się podoba..
~~TESSA
------------------------------------------------------------------
No więc kolejny post przepraszam ,że tak późno ale nie miałam zupełnie czasu a dzisiaj dodaje bo jest specjalna okazja KTOŚ MA URODZINY NAJLEPSZEGO NORA <3
Zapraszam do komentowania to bardzo motywuje cieszymy się z każdego komentarza.
Dobranoc :)
------------------------------------------------------------------
No więc kolejny post przepraszam ,że tak późno ale nie miałam zupełnie czasu a dzisiaj dodaje bo jest specjalna okazja KTOŚ MA URODZINY NAJLEPSZEGO NORA <3
Zapraszam do komentowania to bardzo motywuje cieszymy się z każdego komentarza.
Dobranoc :)